Według artykułu opublikowanego na americamagazine.org Papież powiedział, że jest to „moralną koniecznością”, aby chronić pracowników emigrujących i tych „wygnanych i poszukujących azylu” tzn. uchodźców. Chciałbym skoncentrować się na poglądach Papieża na temat tzw. "uchodźców".
Pozwolę sobie jasno stwierdzić od samego początku, że nie jestem przeciw pomaganiu ludziom uciekającym od wojen i konfliktów. Oni muszą otrzymać pomoc. Od samego początku poglądy Papieża są bardzo pro-uchodźcy. Przy wielu okazjach zachęcał Chrześcijan do przyjmowania uchodźców. W jednym oświadczeniu stwierdził: „W sercu Boga nie ma wrogów” i „Bóg ma tylko synów i córki. My jesteśmy tymi, którzy wznoszą ściany, budują bariery i etykietują ludzi". Mam trudności ze zrozumieniem, jak mógł przeoczyć całość nienawiści w Koranie dla nie-wierzących. W jednym z wielu przykładów czytamy: „Każda religia inna niż islam jest nie do przyjęcia.” Koran 3:85. Jak powinniśmy przyswoić sobie falę najeźdźców (większość z nich to mężczyźni w młodym wieku) z nienawiścią w sercach do wszystkiego, co nie jest islamskie ? Ci najeźdźcy wielokrotnie okazywali, jak bardzo "szanują" naszą kulturę i styl życia. Jak nie powinniśmy budować murów, aby nas chronić ? Wygląda na to, że musimy po prostu odrzucić nasze uprzedzenia i oglądać z miłością w naszych oczach, jak wszystko się zapada. Wracając do pierwotnego artykułu czytamy: „Papież opowiedział się za ”wspólną odpowiedź” na kryzys przez wspólnoty polityczne, społeczeństwa obywatelskie i kościół. Powiedział, że wysiłek można opisać czterema czasownikami: witać, chronić, promować i integrować. " Powitać ludzi, którzy są w potrzebie - tak. Chronić młodych mężczyzn, którzy udają że są uchodźcami szukających łatwej drogi do Europy zamiast walczyć o swój kraj - nie. Promowanie i integracja czegoś tak obcego naszej kulturze - nie i nie. Potem czytamy: W swoim przemówieniu w dniu 21 lutego stwierdził, że odrzucenie jest "zakorzenione ostatecznie w samoświadomości i wzmocnione przez retorykę populistyczną", a także podkreślił potrzebę "zmiany postaw, pokonywania obojętności i przeciwdziałania obawom obfitego podejścia witając tych, którzy pukają do naszych drzwi ". To my musimy zmienić nasze podejście. Następnie, to my, którzy muszą zmienić nasz sposób życia na "przezwyciężenie obojętności". Ponadto, to my musimy zmienić prawo, abyśmy nie naruszyli ich przestrzegając tylko naszego prawa. Trudno powiedzieć, że pukają do naszych drzwi. Użycie takiego wyrażenia jest po prostu podważeniem rzeczywistości. Następny paragraf mówi: "Wezwał do promowania" integralnego rozwoju ludzkiego "migrantów, emigrantów i uchodźców i powiedział, że to wymaga "skoordynowanego wysiłku" obejmującego społeczność polityczną, społeczeństwo obywatelskie, organizacje międzynarodowe i instytucje religijne. Nazwijmy to prosto - kolektywizm. Następny paragraf jest jeszcze bardziej niepokojący: "Papież podkreślił potrzebę integracji migrantów w krajach przyjmujących i wyjaśnił, że "nie jest to ani asymilacja, ani inkorporacja. Jest to proces dwukierunkowy, zakorzeniony zasadniczo we wspólnym uznaniu bogactwa kulturowego drugiego: nie jest to nakładanie jednej kultury na drugą, ani wzajemną izolację, z podstępnym i niebezpiecznym ryzykiem tworzenia gett". Jest dokładnie to, co mówi, że nie jest. Nie ma procesu dwukierunkowego, ponieważ większość Europejczyków chce zachować własną kulturę w ten sam sposób, jak imigranci chcą zachować ich. Wątpię, żeby któraś ze stron po prostu zaczęła rezygnować z dziedzictwa. Prostym faktem jest, że getta są faktem życia. Wystarczy spojrzeć na duże miasta w Europie lub USA. Wydaje mi się, jakby słońce niemal oślepiło Papieża. Nie zapominaj, że on jest tylko twarzą. Reprezentuje ogromną instytucję. W całym tym kryzysie nie ma rozmowy ani żadnego planu ich powrotu do własnego kraju .....
0 Comments
Leave a Reply. |
Autor"W krainie ślepców jednooki jest królem" - Desiderius Erasmus ArchiWUM
December 2019
Kategorie
|